ul. Kinowa 16, 04-017 Warszawa

Rodzina, w której są dzieci i równocześnie któryś z rodziców nadużywa alkoholu, to niestety powszechnie występujący problem społeczny praktycznie na całym świecie. Jak podaje raport jednej z amerykańskich instytucji, prawie 9 milionów dzieci przed 17 rokiem życia mieszka w domu z przynajmniej jednym rodzicem, który w ciągu ostatnich 12 miesięcy nadużywał substancji psychoaktywnych. Ma to ogromny wpływ na wychowywanie i dorastanie dzieci, a w ich życiu dorosłych prowadzić może do szeregu problemów społecznych oraz emocjonalnych. Poniżej wyjaśniamy, jaki wpływ może mieć na rozwój dziecka dorastanie w domu z ojcem alkoholikiem. 

Mężczyźni nadużywający alkoholu etylowego dość często uważają, że ich picie szkodzi tylko i wyłącznie im samym, nie mając równocześnie żadnego wpływu na otaczające ich osoby. Niestety, jest to nieprawda. Okazuje się, że już bardzo małe dzieci reagują na alkoholizm, stany depresyjne czy inne problemy swoich rodziców. 

Liczne badania potwierdzają, że alkoholizm rodzica ma bezpośredni wpływ na dzieci. Chłopcy, których ojciec jest alkoholikiem, mają problemy z kontrolowaniem swojego zachowania – nie potrafią kontrolować swoich emocji, regulować ich oraz wyrażać ich w sposób świadomy i asertywny. Taką umiejętność powinno posiąść już kilkuletnie dziecko. Z kolei dziewczynki często w życiu dorosłym wchodzą w relacje toksyczne, podobne do tej, którą miały z własnym ojcem.

Nadużywanie alkoholu przez rodzica wywołuje również permanentne odczuwanie przez dziecko takich uczuć jak poczucie winy, lęk, dezorientacja, zakłopotanie, brak poczucia bezpieczeństwa i bycia kochanym, gniew, agresję. Mogą wystąpić również stany depresyjne czy inne poważne zaburzenia psychiczne. Jeśli nie są leczone w okresie dzieciństwa, powodują zaburzenia emocjonalne, nieprawidłowy obraz samego siebie, brak pewności siebie i problem z relacjami w społeczeństwie. 

Niestety w przypadku matek alkoholiczek sytuacja nie przedstawia się lepiej. Jeżeli matka spożywała alkohol będąc w ciąży, może spowodować do poważnych upośledzeń swojego dziecka już na etapie płodowym. Do najczęstszych upośledzeń spowodowanych spożywaniem etanolu w czasie ciąży jest zespół FAS (Alkoholowy Zespół Płodowy). FAS jest zespołem chorobowym, który uniemożliwia dziecku prawidłowy rozwój emocjonalny oraz poznawczy. Dzieci nie potrafią skupić swojej uwagi na wykonywanej czynności przez czas dłuższy niż kilkanaście sekund, w związku z tym mają duże trudności z przyswajaniem wiedzy, również tej dotyczącej podstawowych i najprostszych czynności życiowych. Nie potrafią kontrolować swojej agresji i frustracji, działają bezrefleksyjnie i impulsywnie. 

FAS – wyrok wydany na dziecko w okresie prenatalnym

Alkohol to jedna z substancji – zaraz obok narkotyków i niektórych leków – która zagraża prawidłowemu rozwojowi dziecka w okresie płodowym. W skrajnych przypadkach poza poważnymi uszkodzeniami może dojść również do obumarcia płodu. 

 FAS to wyrok, który matka alkoholiczka wydaje na swoje dziecko, jeszcze przed jego narodzinami. Człowiek z tym zespołem zaburzeń będzie borykał się z wieloma przeciwnościami losu najprawdopodobniej do końca swojego życia. Dzieci z zespołem FAS mają trudności w nauce (nie tylko szkolnej, problem dotyczy nauki w każdym tego słowa znaczeniu), nie potrafią kontrolować swoich emocji, zwłaszcza agresji słownej oraz fizycznej, mają problemy w relacjach społecznych. 

Medycyna oraz psychologia klasyfikują zespół FAS jako swego rodzaju przemoc na dziecku, które będąc jeszcze niewykształconą jednostką ludzką, otrzymuje od swojej matki problemy w praktycznie każdym aspekcie swojego przyszłego życia. Dziecko matki pijącej w ciąży ma problemy emocjonalne, społeczne oraz fizyczne, często nieakceptowane i odtrącane przez społeczeństwo.

Naprawdę przerażający jest fakt, iż około 30% kobiet w Polsce przyznaje się do spożywania alkoholu w trakcie trwania ciąży, narażając tym samym swoje dzieci na cierpienie do końca życia, a większość z nich zdaje sobie sprawę z tego, że alkohol etylowy jest szkodliwy dla płodu.

Nadopiekuńczość i troska nie zawsze znaczą coś dobrego

W przypadku braku odpowiedniej opieki emocjonalnej nad dziećmi, często rolę opiekuńczego rodzica przejmuje jedno z rodzeństwa. To pozornie naturalne zachowanie, nie jest korzystne ani dla rodzeństwa, które przyjmuje rolę rodzica, ani dla reszty rodzeństwa, które pozostaje dziećmi. Dzieje się tak często, gdy jedno z rodziców pije, a drugie z nich całą uwagę skupia na problemie alkoholowym swojego współmałżonka, tym samym zaniedbując zapewnienie podstawowych potrzeb życiowym i rozwojowych dzieci. Rodzic, który próbuje pomóc swojemu uzależnionemu partnerowi, nieświadomie wysyła sygnały najczęściej do swojego najstarszego dziecka, które świadczą o potrzebie pomocy. Bywa również tak, że świadomie przekazuje mu część obowiązków domowych i wychowawczych, takich jak pójście na niewielkie zakupy, zrobienie kanapki bratu czy zajęcie się nim przed snem.

W taki sposób dziecko zaczyna czuć się odpowiedzialne za swoje rodzeństwo, a po pewnym czasie również za rodziców. Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca! Dziecko powinno mieć przestrzeń oraz swobodę rozwoju, nie powinno być wplątywane w problemy emocjonalne czy materialne osób dorosłych, powinny mieć czas dla siebie, na zabawę czy odpoczynek. Dzieci, które odczuwają przymus pomagania swoim rodzicom nie wie, że nie musi tego robić, stawia przed sobą zadania, którym nie jest w stanie sprostać emocjonalnie. Takie działanie doprowadza do nieprawidłowego rozwoju emocjonalnego dziecka, później nastolatka, a w konsekwencji doprowadza do poważnych problemów społecznych i emocjonalnych w życiu dorosłym. 

Dzieci przejmujące rolę opiekuńczych rodziców często uważają, że muszą zastąpić swojemu rodzeństwu matkę czy ojca, że są za nich odpowiedzialni i że to oni muszą zapewnić im dobre życie. Zamiast tego dziecko powinno wiedzieć, że jest tylko dzieckiem i ma prawo do własnego dzieciństwa, a od opiekowania się są rodzice lub inni opiekunowie. 

Niestety, tego typu sytuacje odbijają się na dzieci w ich życiu dorosłym. Będąc Dorosłymi Dziećmi Alkoholików (DDA) borykają się z problemami głównie społecznymi. Mają zniekształcony obraz prawidłowych relacji międzyludzkich, nie wiedzą jak powinien wyglądać zdrowy związek. Kobiety, które dorastały w rodzinach z problemem alkoholowym, często wchodzą w niezdrowe związki partnerskie. Wybierają mężczyzn z podobnym problemem, są całkowicie poddane swojemu partnerowi lub nie potrafią otworzyć się na żaden związek i żyją w samotności. Zdarza się również, że osoby wychowujące się w domach z alkoholikami same w życiu dorosłym popadają w uzależnienie, niekoniecznie od alkoholu. Praca nad sobą w dorosłości jest bardzo ważna, pomaga zbudować prawidłowy obraz samego siebie oraz wprowadzić w życie zdrowe mechanizmy reagowania na różne sytuacje. Pozwala to również na zmniejszenie ryzyka powielenia błędów swoich rodziców w stosunku do własnego potomstwa.